Moją ulubioną porą roku jest oczywiście lato, natomiast na samą myśl o jesieni czuję ekscytację. Uwielbiam duże swetry, płaszcze, ciepłe szale i czarne skórzane botki. Modowo to absolutnie mój czas. Korzystając z wolnego weekendu, zaczęłam porządkować moją szafę i przygotować jej zawartość na chłodniejsze dni. Sandałki, letnie sukienki, krótkie spodenki schowałam głęboko do kartonu, a zamiast tego wyciągnęłam cieplejsze swetry, koszule i wspomniane wcześniej botki. Co prawda potrzebuje przynajmniej kilku oversizowych, ciepłych swetrów, ale bazę już mam.
Być może kolorystycznie ubogo, ale w takich barwach czuję się najlepiej. W jasnych kolorach każda kobieta wygląda młodo i świeżo, czarne topy to moja miłość - pasują do wszystkiego. No i paski.
Być może do mojej figury nie do końca pasują z racji moich krągłości, ale co tam! Ja czuję się w nich młodo, modnie i dziewczęco i przez długi czas w mojej szafie ich na pewno nie zabraknie.
Po wszystkim zaczęłam dorzucać cieplejsze rzeczy.
Kolorystycznie moja szafa się ożywiła, ale najważniejsze jest to, ze dalej 80% wszystkich rzeczy mogę ze sobą miksować i zestawiać i będą do siebie pasować. Dla mnie to najważniejsze, bo w jesienne poranki naprawdę ciężko jest się podnieść z łóżka, a co dopiero myśleć o tym co założyć do pracy.
Co do dołu, to ograniczam się do kilku par spodni. Mom jeans, czarne i grantowe rurki. Wolę mieć mniej, które wymieniam w razie potrzeby. Oduczyłam się od trzymania ciuchów, w których nie chodzę. Regularnie przeglądam szafę i albo je komuś oddaję, albo po prostu wyrzucam. Nie chcę otaczać się górą niepotrzebnych rzeczy dookoła siebie.
No i ostatni punkt, czyli buty. Moja słabość. Tutaj ważne, szczególnie w okresie jesienno-zimowym jest dla mnie to z jakiego materiału są wykonane. Nie ukrywam, ze dla mnie w grę wchodzi tylko skóra, ewentualnie zamsz. Muszę mieć pewność, że przez parę godzin, moja skóra w przypadku ubrań, a stopy w przypadku butów będą mogły oddychać. W modzie wszakże najważniejszy jest komfort.
Tutaj do szczęścia brakuje mi tylko czarnych, skórzanych i co najważniejsze, płaskich botków. Mam w planach już w niedługim czasie uzupełnić swoją szafę o parę dodatkowych jesiennych komponentów i nie mówię tu tylko o butach. Oczywiście wszystko w swoim czasie. Dajcie znać jak Wy się przygotowujecie do jesieni :)
sama muszę się wziąć za jesienne porządki :) u mnie przeważają podobne barwy - szarości i bieli nigdy za dużo :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDokładnie! Minimalizm On :D
UsuńZmotywowalas mnie do jesiennych porzadkow :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! :)
UsuńJa już mam za sobą pierwsze jesienne porządki. :)
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią obserwuję i zapraszam do mnie! :)
Pozdrawiam!
Dziękuję! My też będziemy zaglądać :)
Usuńja też zrobiłam porządki :)
OdpowiedzUsuńja cały czas się tego uczę, ale z roku na rok idzie mi coraz lepiej :)
Usuń