niedziela, 18 września 2016

Jesienne porządki

Moją ulubioną porą roku jest oczywiście lato, natomiast na samą myśl o jesieni czuję ekscytację. Uwielbiam duże swetry, płaszcze, ciepłe szale i czarne skórzane botki. Modowo to absolutnie mój czas. Korzystając z wolnego weekendu, zaczęłam porządkować moją szafę i przygotować jej zawartość na chłodniejsze dni. Sandałki, letnie sukienki, krótkie spodenki schowałam głęboko do kartonu, a zamiast tego wyciągnęłam cieplejsze swetry, koszule i wspomniane wcześniej botki. Co prawda potrzebuje przynajmniej kilku oversizowych, ciepłych swetrów, ale bazę już mam.


Być może kolorystycznie ubogo, ale w takich barwach czuję się najlepiej. W jasnych kolorach każda kobieta wygląda młodo i świeżo, czarne topy to moja miłość - pasują do wszystkiego. No i paski. 



Być może do mojej figury nie do końca pasują z racji moich krągłości, ale co tam! Ja czuję się w nich młodo, modnie i dziewczęco i przez długi czas w mojej szafie ich na pewno nie zabraknie. 
Po wszystkim zaczęłam dorzucać cieplejsze rzeczy.


Kolorystycznie moja szafa się ożywiła, ale najważniejsze jest to, ze dalej 80% wszystkich rzeczy mogę ze sobą miksować i zestawiać i będą do siebie pasować. Dla mnie to najważniejsze, bo w jesienne poranki naprawdę ciężko jest się podnieść z łóżka, a co dopiero myśleć o tym co założyć do pracy.


Co do dołu, to ograniczam się do kilku par spodni. Mom jeans, czarne i grantowe rurki. Wolę mieć mniej, które wymieniam w razie potrzeby. Oduczyłam się od trzymania ciuchów, w których nie chodzę. Regularnie przeglądam szafę i albo je komuś oddaję, albo po prostu wyrzucam. Nie chcę otaczać się górą niepotrzebnych rzeczy dookoła siebie.


No i ostatni punkt, czyli buty. Moja słabość. Tutaj ważne, szczególnie w okresie jesienno-zimowym jest dla mnie to z jakiego materiału są wykonane. Nie ukrywam, ze dla mnie w grę wchodzi tylko skóra, ewentualnie zamsz. Muszę mieć pewność, że przez parę godzin, moja skóra w przypadku ubrań, a stopy w przypadku butów będą mogły oddychać. W modzie wszakże najważniejszy jest komfort.



Tutaj do szczęścia brakuje mi tylko czarnych, skórzanych i co najważniejsze, płaskich botków. Mam w planach już w niedługim czasie uzupełnić swoją szafę o parę dodatkowych jesiennych komponentów i nie mówię tu tylko o butach. Oczywiście wszystko w swoim czasie. Dajcie znać jak Wy się przygotowujecie do jesieni :)

8 komentarzy:

  1. sama muszę się wziąć za jesienne porządki :) u mnie przeważają podobne barwy - szarości i bieli nigdy za dużo :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zmotywowalas mnie do jesiennych porzadkow :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już mam za sobą pierwsze jesienne porządki. :)
    Z miłą chęcią obserwuję i zapraszam do mnie! :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. ja cały czas się tego uczę, ale z roku na rok idzie mi coraz lepiej :)

      Usuń